Higiena w dawnych czasach

MydłoKwestia higieny osobistej jest podstawą. Na co dzień nie tylko dbamy o własną czystość, lecz używamy również kilku lub nawet kilkunastu różnych kosmetyków. „Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda – tak się zaczyna nasza przygoda” śpiewa każdy przedszkola, który od najmłodszych lat uczony jest dobrych nawyków związanych z myciem. Dziś używamy nie tylko różnych specyfików do konkretnych partii naszego ciała, ale również urządzamy cała łazienkę pod tym kontem – oczywiście dziś nie ma w tym nic dziwnego. Akcesoria łazienkowe jakimi się otaczamy mają służyć przede wszystkim naszej wygodzie.

Dozowniki do mydła i akcesoria łazienkowe są dla nas więc funkcjonalnym elementem życia. Co więcej staramy się, by cała galanteria łazienkowa była higieniczna. Możemy na przykład nabyć dozowniki, które posiadają czujnik ruchu i same aplikują nam mydło – tak byśmy nie musieli ich dotykać. Czy jednak zawsze kwestia higieny była dla nas codziennością? Oczywiście nie! Jak pokazują na przykład podania i źródła historyczne średniowiecze pod względem czystości było opłakane. Jednak nie tylko wtedy! Jeszcze wiek XV i XVI cechował się niezbyt dużym przywiązaniem do mycia. Nie wspominając już o tym, kiedy dotarły do nas takie zabiegi kosmetyczne jak na przykład manicure [farmaurody.com.pl].

I tak na przykład w korespondencji Królewskiej znajdowano zapisu mówiące o tym, by ukochana żona – królowa nie myła się przez parę dni, gdyż król wraca niebawem do domu… Na wsiach i mniejszych miastach jeszcze przez długie lata wierzono, że zbyt częste mycie się jest niezdrowe! Cóż w prawdzie żadna skrajność nie jest dobra, jednak w tym przypadku lepiej przesadzać w drugą stronę. I choć dziś raczej nie wyobrażamy sobie takiego życia – nadal narzekamy na letnie tłoki w autobusach i tramwajach, które powodują przykre uczucia i doznania… Jednak na szczęście są to jedynie skrajne sytuacje – niestety zdarzają się jednak w czasie letnim dość powszechnie.

Zobacz również: Koszty zabiegów kosmetycznych

Polecamy

More From Author